Zaledwie parę dni temu pisałam o pierwszej części cyklu "Ten jeden dzień" Gayle Forman. Teraz już jestem po lekturze drugiej części. Czy i tym razem historia Willema i Lulu/Allyson wciągnęła mnie na dobre? (Ojjj opóźniła się publikacja posta, opóźniła. No ale w końcu jest, przed samą premierą polskiego wydania).
"Ten jeden rok" opowiedziany jest z perspektywy Willema. Dowiadujemy się, co się wydarzyło, że nagle przerwał wspólną podróż z Lulu. Czy stchórzył? Czy zachował się jak dupek zostawiając dziewczynę w obcym mieście, w obcym kraju choć nie znała języka? A może nastąpił kolejny wypadek, o których przecież Willem tak często mówił?
Choć w "Ten jeden dzień" Willem był bardzo tajemniczą postacią, tu odkryjemy powoli jego sekrety, jego historię. Jak to się stało, że przywiązuje tak wielką wagę do wypadków stających na naszej drodze? Dlaczego wybrał życie w ciągłej podróży? Nie będzie cukierkowo, nie będzie łatwo odbudować swoje życie. Ale czy bez poukładania innych spraw można stworzyć szczęśliwy związek? Może czasem potrzeba na to trochę czasu?
Muszę przyznać, że w przeciwieństwie do "Ten jeden dzień", "Ten jeden rok" nie wciągnął mnie na tyle, by nie móc się oderwać od lektury. Kolejne podróże Willema nie były dla mnie tak fascynujące, ale to pewnie kwestia gustu, od opisu Indii i przygody w Bollywood wolę opis uniwersyteckiej codzienności Allyson. Zakończenie nie było zagadką, bo docieramy do punktu, w którym skończyła się fabuła "Ten jeden dzień", a mimo to emocje pod koniec są dużo większe, bo historia Willema i Lulu/Allyson to jedna z tych, w których liczymy na happy end i z przyjemnością w nim uczestniczymy, nawet kilkukrotnie. Liczymy też na to, że zostanie powiedziane choć trochę więcej, że pozbędziemy się wątpliwości. Czy tak będzie? No cóż, powiem tylko, że historia Willema i Allyson opisana jest w jeszcze jednej, krótkiej książce, zatytułowanej "Ta jedna noc".
Wg zapowiedzi "Ten jeden rok" ma się ukazać we wrześniu 2015. Ja, nie mogąc się doczekać, sięgnęłam jeszcze na początku sierpnia po e-book w języku angielskim. Mam nadzieję, że polski wydawca, wyd. Znak nie każe nam długo czekać i na zakończenie cyklu, opowiadanie "Ta jedna noc", choć nie byłabym sobą gdybym i tej książki nie zdobyła szybciej. Nie zdradzę jednak nic ponad to, że "Ta jedna noc" opowiada o spotkaniu Willema i Allyson po długiej rozłące. Czy dojdą do porozumienia? Czy wybaczą sobie sprawy z przeszłości? Czy doczekamy się prawdziwego happy endu?
Polecam jako lekturę na zakończenie wakacji albo na umilenie sobie jesiennych wieczorów :)
Polecam jako lekturę na zakończenie wakacji albo na umilenie sobie jesiennych wieczorów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz