Spędziłam kiedyś weekend w Londynie. Niecałe dwa dni, podczas których zwiedziliśmy z mężem Tower, stanęliśmy pod Big Benem i London Eye, podziwialiśmy Westminster Abbey i Trafalgar Square, a także stanęlismy na Tower Bridge. Wszystkie punkty na naszej liście zostały odhaczone, nogi bolały jeszcze kilka dni, karta w aparacie pękała w szwach, a my ze smutkiem jechaliśmy na lotnisko. Wszystkie te miejsca uwieczniliśmy na zdjęciach, zdjęcia przechowujemy w komputerze i w albumie. Ale oprócz tego na chwilę się zgubiliśmy - w drodze z metra do Tower. I te właśnie chwile, gdy bylismy "zgubieni" w Londynie pamiętam najlepiej. Dzieci w mundurkach idące do szkoły. Piękne drzwi w domach na uboczu. Małe sklepiki i kawiarnie, jeszcze zamknięte, bo zerwaliśmy się skoro świt, żeby stracić jak najmniej cennych minut w Londynie. Chłonęliśmy ten prawdziwy, nieturystyczny Londyn całymi sobą. Nie mamy żadnej fotografii z tych minut, ale te wspomnienia zajmują w naszych sercach szczególne miejsce.
Bo tak właśnie powinno się zwiedzać obce miasto - tracąc kontrolę nad wytyczonymi szlakami, wsuwając mapę głęboko do plecaka. Taki też sposób zwiedzania sugeruje Willem, główny bohater powieści "Ten jeden dzień" autorstwa Gayle Forman. Przypadkiem poznaje Allyson, dziewiętnastoletnią, znudzoną i rozczarowaną turystkę ze Stanów Zjednoczonych. Znudzoną zorganizowanym trzytygodniowym zwiedzaniem Europy i zawiedzioną tym, że miejsca, które w filmach wydawały się magiczne, w rzeczywistości okazują się być zatłoczone i otoczone fast foodami i śmietnikami. Porzuca nawet robienie zdjęć na rzecz kupowania pocztówek, na których zabytki pozostają zabytkami, bez rozczarowującej otoczki.

Pierwsze spotkanie z Willemem sprawia, że Allyson rezygnuje ze spektaklu granego przez profesjonalnych aktorów i wybiera "Szekspira dla mas" - przedstawienie "Wieczór Trzech Króli", w którym chłopak gra jedną z głównych ról. Ich drugie spotkanie sprawia, że Allyson zamiast zgodnie z planem zwiedzać Londyn wybiera się w szaloną podróż do Paryża. Podróż, która potrwa tylko jeden dzień. Podróż, w trakcie której Allyson, zwana przez Willema "Lulu", będzie poznawać Paryż od podszewki, wybierając trasy na chybił trafił i zdając się na los. Podróż, w trakcie której Allyson stanie się Lulu - spontaniczną, gotową na podjęcie ryzyka i otwartą na to, co postawią na jej drodze wypadki.