Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki dla dorosłych. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki dla dorosłych. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 14 lutego 2016

Guess how much I love you. All year round. - Sam McBratney, Anita Jeram

Postanowiłam częściej pisać o książkach anglojęzycznych twórców. Z racji zawodu mam z nimi często do czynienia, a na blogu cisza, choć pomysły od dawna siedzą w głowie, a książki niecierpliwią się na regale.  Zaczynam więc cykl wpisów o książkach "Z angielskiej półeczki". :) 




Dziś kilka słów o książce idealnej przy okazji dzisiejszego Dnia Zakochanych, a mianowicie "Guess how much I love you. All year round" napisanej przez Sama McBratney a zilustrowanej przez Anitę Sheram. O pierwszej części tej książki pisałam już tutaj. Jeśli nie wiecie jak przekazać komuś ogrom swojej miłości, to być może te książki zainspirują Was do wyznań. 






czwartek, 3 września 2015

Z biblioteczki Zuzinkowej Mamy #4: Ten jeden rok- Gayle Forman


Zaledwie parę dni temu pisałam o pierwszej części cyklu "Ten jeden dzień" Gayle Forman. Teraz już jestem po lekturze drugiej części. Czy i tym razem historia Willema i Lulu/Allyson wciągnęła mnie na dobre? (Ojjj opóźniła się publikacja posta, opóźniła. No ale w końcu jest, przed samą premierą polskiego wydania).

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Z biblioteczki Zuzinkowej Mamy #3: Vintage: sklep rzeczy zapomnianych - Susan Gloss

Podobno nie należy sądzić książki po okładce. Ale jeśli okładka przykuwa uwagę potencjalnego czytelnika? Kusi tytułem z tak modnym ostatnio słowem "vintage", kusi piękną tiulową sukienką, pastelowymi kolorami, tapetą w groszki - wiedziałam, że muszę ją przeczytać, choć nie liczyłam na wielką literaturę. I słusznie, choć to i tak przyjemna lektura. Okładka tym razem nie kłamie. 




poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Z biblioteczki Zuzinkowej Mamy #2: Ten jeden dzień - Gayle Forman


Spędziłam kiedyś weekend w Londynie. Niecałe dwa dni, podczas których zwiedziliśmy z mężem Tower, stanęliśmy pod Big Benem i London Eye, podziwialiśmy Westminster Abbey i Trafalgar Square, a także stanęlismy na Tower Bridge. Wszystkie punkty na naszej liście zostały odhaczone, nogi bolały jeszcze kilka dni, karta w aparacie pękała w szwach, a my ze smutkiem jechaliśmy na lotnisko. Wszystkie te miejsca uwieczniliśmy na zdjęciach, zdjęcia przechowujemy w komputerze i w albumie. Ale oprócz tego na chwilę się zgubiliśmy - w drodze z metra do Tower. I te właśnie chwile, gdy bylismy "zgubieni" w Londynie pamiętam najlepiej. Dzieci w mundurkach idące do szkoły. Piękne drzwi w domach na uboczu. Małe sklepiki i kawiarnie, jeszcze zamknięte, bo zerwaliśmy się skoro świt, żeby stracić jak najmniej cennych minut w Londynie. Chłonęliśmy ten prawdziwy, nieturystyczny Londyn całymi sobą. Nie mamy żadnej fotografii z tych minut, ale te wspomnienia zajmują w naszych sercach szczególne miejsce.


Bo tak właśnie powinno się zwiedzać obce miasto - tracąc kontrolę nad wytyczonymi szlakami, wsuwając mapę głęboko do plecaka. Taki też sposób zwiedzania sugeruje Willem, główny bohater powieści "Ten jeden dzień" autorstwa Gayle Forman. Przypadkiem poznaje Allyson, dziewiętnastoletnią, znudzoną i rozczarowaną turystkę ze Stanów Zjednoczonych. Znudzoną zorganizowanym trzytygodniowym zwiedzaniem Europy i zawiedzioną tym, że miejsca, które w filmach wydawały się magiczne, w rzeczywistości okazują się być zatłoczone i otoczone fast foodami i śmietnikami. Porzuca nawet robienie zdjęć na rzecz kupowania pocztówek, na których zabytki pozostają zabytkami, bez rozczarowującej otoczki.



Pierwsze spotkanie z Willemem sprawia, że Allyson rezygnuje ze spektaklu granego przez profesjonalnych aktorów i wybiera "Szekspira dla mas" - przedstawienie "Wieczór Trzech Króli", w którym chłopak gra jedną z głównych ról. Ich drugie spotkanie sprawia, że Allyson zamiast zgodnie z planem zwiedzać Londyn wybiera się w szaloną podróż do Paryża. Podróż, która potrwa tylko jeden dzień. Podróż, w trakcie której Allyson, zwana przez Willema "Lulu", będzie poznawać Paryż od podszewki, wybierając trasy na chybił trafił i zdając się na los. Podróż, w trakcie której Allyson stanie się Lulu - spontaniczną, gotową na podjęcie ryzyka i otwartą na to, co postawią na jej drodze wypadki.


piątek, 31 lipca 2015

Z biblioteczki Zuzinkowej Mamy #1: Przeminęło z wiatrem - Margaret Mitchell

Któż nie zna "Przeminęło z wiatrem"? Historia namiętności, która zrodziła się między Scarlett a Rettem poruszyła miliony widzów i czytelników na całym świecie. Do tej pory znałam tylko filmową wersję tego dzieła, a i po nią sięgnęłam późno, bo zaledwie jakieś 3-4 lata temu. Teraz dołączam do miłośników książkowego pierwowzoru.



Wiele można by pisać o "Przeminęło z wiatrem" i wiele już zostało napisane. Nie pokuszę się więc o pełnoprawną recenzję, napiszę raczej o wrażeniach, jakie pozostawiła po sobie książka.


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...