A teraz zapowiadane od dawna, tworzone od paru tygodni "dzieło" - książeczka dla mojej małej Czytelniczki. Czytelniczki, która czyta dziwną odmianą Braille'a ;) mianowicie językiem i wargami.
Zwykłe, kartonowe książeczki zjada z wielkim smakiem, potem przedstawiają żałosny widok z tymi ogryzionymi bokami i stronami...
Rozwiązaniem może się okazać miękka, szeleszcząca książeczka.
Oto ona, strona po stronie. :)
Ksiązeczka jest naprawdę gruba, ciężko było ją zszyć w całość ale jako tako się udało. Każda "kartka" ma w środku szeleszczącą folię. Materiały mają różne faktury, są różnokolorowe. Mam nadzieję, że Zuzia będzie się fajnie nią bawiła i może przy niej uczyła - póki co dźwięków wydawanych przez zwierzątka, potem może i ich nazw? :)
Świetna to była zabawa! Już zbieram pomysły do kolejnej książeczki, tym razem będzie to książeczka z "zabawami", tzw. "Quiet book". :) Ale to na później.
Śliczna!
OdpowiedzUsuńKilka lat temu marzyła mi się taka quiet book dla J. Wiem, ze nawet dla małych dzieci ciekawe są takie z ruchomymi elementami do dopasowania mocowanymi na rzepy, wszytym przezroczystym woreczkiem z różnościami, które się przesypują i dzięki temu zmieniają ułożenie albo małym lusterkiem. Ale to wyższa szkoła jazdy :) Nie starczyło mi samozaparcia i talentu - dlatego tym bardziej gratuluję :)
Powstanie kolejna? Chętnie bym zobaczyła ręczną robotę w jednej z kolejnych odsłon "Przygód.."