czwartek, 25 września 2014

Przygody z książką

Przypadkiem wpasowałyśmy się w cudowną akcję, o której można przeczytać tu: klik!



Mam nadzieję, że i o czytelnictwie takich maluchów warto pisać i znajdą się chętni do czytania :)  Bo my książeczki kochamy! 


wtorek, 16 września 2014

Ukochana Księga Dźwięków

Zupełnym przypadkiem natknęłam się na zachwyty nad pewną książką, tajemniczką Księgą dźwięków. Zachęcona tymi pozytywnymi opiniami kupiłam krótko po narodzinach Zuzi. Trochę czasu spędziła na półce, ale gdy Zuzia dostała ją w swoje ręce, Księga dźwięków okazała się HITEM. :)




Hihi, ten stylowy, odgryziony narożnik to oczywiście sprawka Zuzinki.

Księga dźwięków to naprawdę sporo stron specyficznych obrazków i podpisów. Kartki są sztywne, ale dość cienkie, stanowczo cieńsze niż w przeciętnych kartonowych książeczkach. Szkoda, bo łatwiej je pogryźć, ale zupełnie uzasadnione, zważywszy na ilość stron (nienumerowanych).

Pomysł banalnie prosty, ale dla dzieci ta prostota jest atutem. Rysunki są proste, nieprzeładowane szczegółami. Można się skupić na tym, co najważniejsze - Jaki dźwięk wydaje dany przedmiot, zwierzę czy stworzenie. ;)



Zuzia uwielbia udawać ducha, głośno zaśmiewa się, gdy "katar robi apsik", wystawia buźkę gdy widzi, że "mama robi buzi buzi". Każda rodzina może stworzyć swoją własną, niepowtarzalną Księgę Dźwięków, bo przecież ten sam kotek może miauczeć inaczej w ustach innej mamy, a taki duch - uuuuu. ;)










Bardzo dobra ta książka, zdaje się mówić Zuzia. ;)

Kto jeszcze nie zna, a ma w domu Malucha albo szuka pomysłu dla prezent - Księga Dźwięków to absolutny Must Have.  Polecamy razem z Zuzią :)





Po długiej przerwie.... książkowo.

Na blogu zapanowała długa cisza, spowodowane to było posuchą maszynową. Nie było jak się rozstawić z tym wszystkim - taka ta Zuzka rozbrykana. Na razie nie zapowiada się  na poprawę, choć kilka planów na pierwsze urodzinki jest, więc może, może się uda coś niecoś pokazać i tutaj.

Póki co chciałabym napisać co nieco o książeczkach, które od niedawna czytamy bardzo często - Zuzia wprawdzie późno, ale całym sercem pokochała książeczki - już nie muszę ich przed nią chować. A czemu chowałam? Ano dlatego, że potrafiła zjeść spore kawałki kartonowych kartek, co będzie dobrze widoczne na zdjęciach.

Na początek zdjęcia naszej kolekcji:





To tylko te, które mają sztywne kartki, innych na razie Zuzia nie dostaje.



Cieszę się, że Zuzka pokochała książeczki, czekałam na ten moment z niecierpliwością. Dla mnie książki stanowią ważną część życia, są najlepszą rozrywką. Teraz przy Zuzi nadrobię własne zaległośći z dzieciństwa i poznam najnowsze hity. Zaczęłam od powtórki z ukochanej Astrid Lindgren, a także, po raz pierwszy! przeczytałam Alicję w Krainie Czarów. 




LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...