Po długiej przerwie od szycia trafiła się wreszcie okazja (czas, wolny czas, bez Zuzinki koniecznie chcącej dotknąć nożyczek, szpilek, maszyny do szycia...) i tak oto powstała torebeczka.
Zuzia bardzo lubi zakładać sobie na ramię np. wiaderko od klocków więc pomyślałam, że czas na pierwszą "prawdziwą" torebkę. A jako, że Zuzka jest fanką sówek to powstała torebeczka-sówka.
Na początek wycięłam 2 kawałki stanowiące ciało sówki. Następnie obszyłam górę kolorową tasiemką.
Po jednej stronie przyszyłam oczy i dziób sówki. Miały być i skrzydełka ale miałam same kropeczkowe materiały i pomyślałam, że co za dużo to niezdrowo.
Tył i przód sówki oraz tasiemka, która stała się ramiączkiem torebki.
Voila!
Torebeczka jest malutka, ale i Zuzia jest malutka, więc w sam raz. Dla większej Zuzinki zamiast tasiemki użyłabym paska materiału na ramiączko.
Z rozmachu zrobiłam i poszewki na poduszki.
A jako że już w środę Zuzia kończy roczek to trwają przygotowania do imprezki. Póki co uchylę rabka tajemnicy i pokażę girlandę, którą powiesimy na blacie przy krzesełku do karmienia. Dzięki temu zdjęcia z jedzenia tortu będą podpisane. Lubię takie drobiazgi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz