poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Z biblioteczki Zuzinkowej Mamy #2: Ten jeden dzień - Gayle Forman


Spędziłam kiedyś weekend w Londynie. Niecałe dwa dni, podczas których zwiedziliśmy z mężem Tower, stanęliśmy pod Big Benem i London Eye, podziwialiśmy Westminster Abbey i Trafalgar Square, a także stanęlismy na Tower Bridge. Wszystkie punkty na naszej liście zostały odhaczone, nogi bolały jeszcze kilka dni, karta w aparacie pękała w szwach, a my ze smutkiem jechaliśmy na lotnisko. Wszystkie te miejsca uwieczniliśmy na zdjęciach, zdjęcia przechowujemy w komputerze i w albumie. Ale oprócz tego na chwilę się zgubiliśmy - w drodze z metra do Tower. I te właśnie chwile, gdy bylismy "zgubieni" w Londynie pamiętam najlepiej. Dzieci w mundurkach idące do szkoły. Piękne drzwi w domach na uboczu. Małe sklepiki i kawiarnie, jeszcze zamknięte, bo zerwaliśmy się skoro świt, żeby stracić jak najmniej cennych minut w Londynie. Chłonęliśmy ten prawdziwy, nieturystyczny Londyn całymi sobą. Nie mamy żadnej fotografii z tych minut, ale te wspomnienia zajmują w naszych sercach szczególne miejsce.


Bo tak właśnie powinno się zwiedzać obce miasto - tracąc kontrolę nad wytyczonymi szlakami, wsuwając mapę głęboko do plecaka. Taki też sposób zwiedzania sugeruje Willem, główny bohater powieści "Ten jeden dzień" autorstwa Gayle Forman. Przypadkiem poznaje Allyson, dziewiętnastoletnią, znudzoną i rozczarowaną turystkę ze Stanów Zjednoczonych. Znudzoną zorganizowanym trzytygodniowym zwiedzaniem Europy i zawiedzioną tym, że miejsca, które w filmach wydawały się magiczne, w rzeczywistości okazują się być zatłoczone i otoczone fast foodami i śmietnikami. Porzuca nawet robienie zdjęć na rzecz kupowania pocztówek, na których zabytki pozostają zabytkami, bez rozczarowującej otoczki.



Pierwsze spotkanie z Willemem sprawia, że Allyson rezygnuje ze spektaklu granego przez profesjonalnych aktorów i wybiera "Szekspira dla mas" - przedstawienie "Wieczór Trzech Króli", w którym chłopak gra jedną z głównych ról. Ich drugie spotkanie sprawia, że Allyson zamiast zgodnie z planem zwiedzać Londyn wybiera się w szaloną podróż do Paryża. Podróż, która potrwa tylko jeden dzień. Podróż, w trakcie której Allyson, zwana przez Willema "Lulu", będzie poznawać Paryż od podszewki, wybierając trasy na chybił trafił i zdając się na los. Podróż, w trakcie której Allyson stanie się Lulu - spontaniczną, gotową na podjęcie ryzyka i otwartą na to, co postawią na jej drodze wypadki.




A wypadki mogą przynieść coś niezwykłego, ale mogą również wszystko popsuć. Choć napięcie między Lulu a Willemem rośnie i już się wydaje, że będzie happy end, nagle coś się dzieje. Co staje im na drodze? I jak na tę wspólną drogę trafić z powrotem, gdy zauroczenie sprawia, że uśmiech i spojrzenia mówią nam o drugim człowieku tyle, że nie pytamy o imię ani o adres?


"Ten jeden dzień" to romantyczna historia o młodych ludziach. Ja, mimo że już do tych "młodych dorosłych" się nie łapię, z zapartym tchem pochłaniałam kolejne strony. A nie tylko o uczuciu i zwiedzaniu jest mowa. Bo i o studiach na amerykańskiej uczelni można poczytać i poczuć ten klimat (uwielbiam!). Ach, te dyskusje o Szekspirze! Ach, te akademiki! Choć ani nastolatką ani studentką już nie jestem, to historia Lulu i Willema wciągnęła mnie na dobre.

Czy doczekałam się happy endu? Cóż, powiedzmy, że zakończenie zaskakuje i to kilkukrotnie. Polecam na wakacyjną lekturę, nie tylko w podróży.


Tytuł: Ten jeden dzień
Autor: Gayle Forman (klik, biblionetka)
Moja ocena: 5/6






2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja poznałam jakiś miesiąc-dwa temu. Najpierw przeczytałam "Zostań jeśli kochasz" - na podstawie tej książki powstał film. A potem z chęcią sięgałam i po kolejne książki autorki.

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...