środa, 15 kwietnia 2015

Książeczki o Maksie - na dobry początek przygody z czytaniem

Jeśli Wasze dzieci nie lubią gdy w książce jest dużo tekstu, a Wy próbujecie opowiedzieć całą ilustrację kilkoma wyrzucanymi z siebie z prędkością światła słowami to dziś przedstawię Wam alternatywę - napisane przez Barbro Lindgren a zilustrowane przez Evę Eriksson książeczki o Maksie.


Treść książeczek opiera się na prostym, powtarzalnym schemacie - zaczyna się niepozornie i spokojnie, potem Maks wpada na kolejny pomysł, często pojawia się wtedy piesek i uczestniczy w przygodzie Maksa, nadtępnie dzieje się coś złego - nieporozumienie ze zwierzakiem albo wielkie BAM! Ale na szczęście w takich momentach przychodzi mama, która potrafi rozwiązywać konflikty i leczyć rany więc wszystko kończy się dobrze. :)





W ofercie wydawnictwa Zakamarki są Maksiowe książeczki w wersji z cienkimi i twardymi kartkami. Sama najpierw spotkałam się z tymi "dorosłymi" i żałowałam, że książeczki tak proste, idealne dla maluszków są tylko w takiej wersji, a potem spotkała mnie miła niespodzianka. ;) 



Maks to mały chłopiec, który na pewno przypomni każdemu rodzicowi jego własnego szkraba - ciekawy świata, lubiący eksperymenty, czasem trochę niesforny. Uczy się świata na błędach, sporo przy tym upada, ale zawsze się podnosi. :) W tym poznawaniu świata pomaga mu mama i piesek. Sytuacje przedstawione w tych krótkich opowiastkach są bardzo prawdziwe - wspinanie się po meblach, żeby dosięgnąć lampy, kłótnie z pieskiem o zabawkę czy ciastko, siusianie na podłogę... Maks to dziecko z krwi i kości, mimo że tylko narysowane. ;) Maks przeżywa różne emocje, czasem się cieszy, czasem płacze, czasem się gniewa. Na szczęście mama jest zawsze blisko niego by pomóc mu, gdy tego potrzebuje. Mali czytelnicy z pewnością zrozumieją jego przygody i towarzyszące im emocje. Zuzia lubi pokazywać jak Maks się smuci czy cieszy, pokazuje jak kotek czy piłka robią bam, macha karcąco paluszkiem - oj ty ty! - tak jak mama Maksa. 



Gdy Maksowi coś się nie podoba mówi, że jest głupie. 


Maks realizuje swoje pomysły i zawsze wtedy ktoś przychodzi - a to mama, a to piesek, a to kotek. 





Maks bam - częstoooo bam. 





Myślę, że dla dzieci, które nie potrafią się skupić długo na czytanej książeczce cykl o Maksie będzie dobrą rozgrzewką. Tekstu jest tu malutko,zdania są proste do zrozumienia a na późniejszym etapie i do powtórzenia,  klimatyczne ilustracje, duuużo emocji bliskich każdemu maluszkowi - to cykl o Maksie w skrócie. Polecamy wszystkim maluszkom i ich rodzicom. :) 




Piłka Maksa, Pieluszka Maksa, Lampa Maksa, Miska Maksa - Barbro Lindgren, il. Eva Eriksson, wyd. Zakamarki 




Wpis powstał w ramach drugiej edycji projektu Przygody z książką organizowanego przez Dziką Jabłoń - klik - zachęcam do zapoznania się z innymi blogami biorącymi udział w akcji :)




5 komentarzy:

  1. Jakie cudne książeczki:) Wpisuję na listę do kupienia:)

    Zaintrygowała mnie również akcja. Szkoda, że dopiero teraz na nią trafiłam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic straconego, można dołączyć i teraz, im nas więcej tym ciekawiej! :)

      Usuń
    2. Muszę napisać do Pani poniżej;) Może się załapie. A jak nie teraz to następnym razem:)

      Usuń
    3. Udało się dołączyć. Do usłyszenia Zuzinkowa Mamo!:)

      Usuń
  2. Pamiętam serię z Maksem, nie wszystko mi odpowiadało, ale jest w niej dużo dobrego. I tak jak piszesz, dobry początek przygody z prostymi tekstami do czytania :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...