środa, 19 sierpnia 2015

To, co najbardziej lubię... w sobie samym - Trace Moroney

Akceptacja samego siebie i poczucie własnej wartości to coś, co każdy rodzic powinien zaszczepić w swoim dziecku. Pozytywna samoocena jest niezwykle istotna dla prawidłowego funkcjonowania każdego człowieka, także  tego bardzo młodego, dopiero odnajdującego swoje miejsce w świecie. Trace Moroney w tej uroczej książce pokazuje dzieciom, ile różnych rzeczy można w sobie lubić i prowokuje do zastanowienia się - co JA w sobie samym lubię najbardziej? 




wtorek, 18 sierpnia 2015

Kajtek i Miś - Jujja Wieslander, Tomas Wieslander

"Dzieci z Bullerbyn dla najmłodszych" - kiedy przeczytałam w jednej z recenzji takie określenie, od razu wiedziałam, że muszę po tę książkę sięgnąć, bo Dzieci z Bullerbyn kocham miłością nieskończoną i pozostaję im wierna już od 20 lat. "Kajtek i Miś" Jujji Wieslander i Tomasa Wieslandera to opowieść o dzieciństwie bez lukru. Myślę, że w naszej biblioteczce zajmie miejsce tuż obok "Dzieci z Bullerbyn". 


piątek, 14 sierpnia 2015

Bawimy się kolorami - Kameleony - sortowanie kolorów i wzorów - łatwe diy

Na fali fascynacji kameleonami, spowodowanej lekturą książki "Własny kolor", wpadłam na pomysł zabawy dla Zuzi. Potrzebny będzie kolorowy papier, ewentualnie biały i farby/kredki (w opcji bardziej pracochłonnej, ale z kolei można wtedy zaangażować starsze rodzeństwo), nożyczki... U nas dodatkowo laminator, bo uwielbiam laminowanie - dzięki niemu zabawy można powtarzać wielokrotnie bez potrzeby tworzenia kolejnych zestawów. :)








poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Z biblioteczki Zuzinkowej Mamy #3: Vintage: sklep rzeczy zapomnianych - Susan Gloss

Podobno nie należy sądzić książki po okładce. Ale jeśli okładka przykuwa uwagę potencjalnego czytelnika? Kusi tytułem z tak modnym ostatnio słowem "vintage", kusi piękną tiulową sukienką, pastelowymi kolorami, tapetą w groszki - wiedziałam, że muszę ją przeczytać, choć nie liczyłam na wielką literaturę. I słusznie, choć to i tak przyjemna lektura. Okładka tym razem nie kłamie. 




piątek, 7 sierpnia 2015

Dzieci to koszmarne zwierzątka domowe - Peter Brown

Znowu odwiedziłyśmy bibliotekę. A właściwie 3 filie. I zgarnęłyśmy masę skarbów! Cieszy się z nich i Zuzia i mamusia. ;) Wśród perełek znalazła się książeczka, która od razu zdobyła serce Zuzinki - "Dzieci to koszmarne zwierzątka domowe" autorstwa Petera Brown, wydane przez Naszą Księgarnię.




poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Z biblioteczki Zuzinkowej Mamy #2: Ten jeden dzień - Gayle Forman


Spędziłam kiedyś weekend w Londynie. Niecałe dwa dni, podczas których zwiedziliśmy z mężem Tower, stanęliśmy pod Big Benem i London Eye, podziwialiśmy Westminster Abbey i Trafalgar Square, a także stanęlismy na Tower Bridge. Wszystkie punkty na naszej liście zostały odhaczone, nogi bolały jeszcze kilka dni, karta w aparacie pękała w szwach, a my ze smutkiem jechaliśmy na lotnisko. Wszystkie te miejsca uwieczniliśmy na zdjęciach, zdjęcia przechowujemy w komputerze i w albumie. Ale oprócz tego na chwilę się zgubiliśmy - w drodze z metra do Tower. I te właśnie chwile, gdy bylismy "zgubieni" w Londynie pamiętam najlepiej. Dzieci w mundurkach idące do szkoły. Piękne drzwi w domach na uboczu. Małe sklepiki i kawiarnie, jeszcze zamknięte, bo zerwaliśmy się skoro świt, żeby stracić jak najmniej cennych minut w Londynie. Chłonęliśmy ten prawdziwy, nieturystyczny Londyn całymi sobą. Nie mamy żadnej fotografii z tych minut, ale te wspomnienia zajmują w naszych sercach szczególne miejsce.


Bo tak właśnie powinno się zwiedzać obce miasto - tracąc kontrolę nad wytyczonymi szlakami, wsuwając mapę głęboko do plecaka. Taki też sposób zwiedzania sugeruje Willem, główny bohater powieści "Ten jeden dzień" autorstwa Gayle Forman. Przypadkiem poznaje Allyson, dziewiętnastoletnią, znudzoną i rozczarowaną turystkę ze Stanów Zjednoczonych. Znudzoną zorganizowanym trzytygodniowym zwiedzaniem Europy i zawiedzioną tym, że miejsca, które w filmach wydawały się magiczne, w rzeczywistości okazują się być zatłoczone i otoczone fast foodami i śmietnikami. Porzuca nawet robienie zdjęć na rzecz kupowania pocztówek, na których zabytki pozostają zabytkami, bez rozczarowującej otoczki.



Pierwsze spotkanie z Willemem sprawia, że Allyson rezygnuje ze spektaklu granego przez profesjonalnych aktorów i wybiera "Szekspira dla mas" - przedstawienie "Wieczór Trzech Króli", w którym chłopak gra jedną z głównych ról. Ich drugie spotkanie sprawia, że Allyson zamiast zgodnie z planem zwiedzać Londyn wybiera się w szaloną podróż do Paryża. Podróż, która potrwa tylko jeden dzień. Podróż, w trakcie której Allyson, zwana przez Willema "Lulu", będzie poznawać Paryż od podszewki, wybierając trasy na chybił trafił i zdając się na los. Podróż, w trakcie której Allyson stanie się Lulu - spontaniczną, gotową na podjęcie ryzyka i otwartą na to, co postawią na jej drodze wypadki.


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...