czwartek, 16 października 2014

Książki mojego dzieciństwa. Przygody z książką

Kolejna środa, kolejny książkowy wpis. :) Niestety środa zmieniła się w czwartek i dopiero publikuję ten post...


Czytanie jest ważną częścią mojego życia już od wielu lat. Czytam sobie od jakichś 22 lat, wcześniej czytano mi, teraz czytam córce.

Przez te lata uzbierało się kilka ukochanych lektur. Kilka z nich przedstawię teraz w ramach moich Przygód z książką.


1) Astrid Lindgren - chyba wszystko, choć bezsprzecznie numerem jeden są Dzieci z Bullerbyn. Nie wiem kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce, ale pamiętam, że to była pierwsza pozycja, którą chcialam wypożyczyć po zapisaniu mnie do biblioteki miejskiej. Usłyszałam jednak, że jestem za mała i lepiej żebym zaczęła od czegoś krótszego (też mi coś:P). Padło więc na Emila ze Smalandii. Do dziś pamiętam tę filmową okładkę (ale filmu chyba nigdy nie oglądałam). Kochałam też Pippi, zarówno książkę jak i filmy. Dzieci z Bullerbyn dostałam gdy miałam 9 lat, mój egzemplarz był czytany tyle razy, że kartki są poprzyklejane taśmą, ale nie ma chyba nic cudowniejszego niż taka "zaczytana książka".

Oczywiście cały mój księgozbiór z czasów dzieciństwa posiada "numery biblioteczne" - to była jedna z moich ukochanych zabaw. ;)











2) Historyjki o zwierzętach z obrazkami - nie mam pojęcia czy tak brzmi tytuł. Mój egzemplarz nie posiada okładki, a grzbiet ma oberwany, przez co pewna jestem tylko ostatniej części - "z obrazkami".
Urocze historyjki o zwierzątkach, z przepięknymi ilustracjami. I tu również ciekawa historia - po wielu latach znalazłam tę książkę w domu rodzinnym mojego Męża. Od razu poznałam te ilustracje, poczułam się jakbym odnalazła dawnego przyjaciela.


Może ktoś zna prawdziwy tytuł???








3. Wiersze Brzechwy i Tuwima - klasyka. Ale w moim wypadku klasyka chyba musi być w tym właśnie wydaniu. Dostałam je w pierwszej klasie szkoły podstawowej i czytałam wielokrotnie. Tuwim został wypożyczony pewnemu dziecku z rodziny i zaginął. :( Rok temu znalazłam identyczne wydanie na wystawie antykwariatu i odkupiłam sobie za jedyne 5 zł. Moja radość była ogromna. :)

Książeczka wydrukowana jest na szarym papierze, nie zawiera żadnych ilustracji, a jednak na wyobraźnię działała już sama okładka. No i wiersze - nic tylko czytać!









Wpis z cyklu "Przygody z książką". Więcej o tej akcji tutaj: klik!





2 komentarze:

  1. Też się bawiłaś w bibliotekę?!! Moje książki też miały numery wypisane ołówkiem, a każdej z nich można było znaleźć własnoręcznie zrobioną kartę :) Fajny klasyczny zestaw!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabawa w bibliotekę to podstawa! Niewiele brakowało, a poszłabym na bibliotekoznawstwo. Miłość do książek mi pozostała :)



    A tytuł, nad którym się zastanawiałam to Bajeczki z Obrazkami!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...