środa, 10 grudnia 2014

Książeczki dźwiękowe dla maluchów

Uwielbiamy książki. I Zuzia i Mama. Nie my jedyne :) Mamusia dodatkowo ma książkowy zakupoholizm (odkąd na świecie jest Zuzia dotyczy to głównie książeczek dla dzieci - i dobrze, bo jednak są one z 10 razy tańsze).


Na dowód mała część naszego ostatniego zamówienia książkowego:



Jest co czytać i jest o czym pisać. Ale dziś słów kilka o książeczkach dźwiękowych. Nie jestem ich wielką fanką, ale czasem trzeba czegoś by malucha zaczarować i odwrócić uwagę. Czemu by nie użyć do tego książeczki :)

Najnowszy nabytek - Hałaśliwe zwierzęta. Zawierają aż 60 dźwięków wydawanych przez zwierzęta. Baaaardzo duży małych przycisków - czytałam, że rówieśnicy Zuzi mają problem z ich naciskaniem - ja tego nie zaobserwowałam. Książka jest dużego formatu, nie nada się do damskiej torebki (nawet ja nie noszę na co dzień tak dużej!), ale w domu na pewno dostarczy nam sporo radości :) Trochę szkoda, że niektóre zwierzątka występują po 2 razy - wprawdzie pod różnymi przyciskami kryją się inne dźwięki, ale chyba jednak wolałabym ograniczenia ilości guziczków. Sama książka otwiera się dość trudno, ponieważ swobodny dostęp do prawej krawędzi kartek jest ograniczony przez panel dźwiękowy. Na plus ciekawe ilustracje i podpowiedzi jak można nazwać dźwięki wydawane przez niektóre zwierzęta, bo o ile wiem jak mówi kotek czy słoń, to jednak bogactwo dźwięków wydawanych przez ptaki przerasta moją kreatywność.


Chichotki - bardzo pozytywna pozycja książkowa :) Krótkie rymowanki stają się nieważne, bo przecież trzeba słuchać słodkiego "hihihi" :) Chichotki rozchmurzą każdego ponuraka!


W niektórych second handach można dostać za grosze książki anglojęzyczne. Uwielbiam te miejsca! Kupiłam w ten sposób już naprawdę sporo książek, zarówno dla siebie jak i dla Zuzki i do pracy z przedszkolakami. Jedną z tych książek jest Farm Songs. Pod każdym przyciskiem kryje się inna melodia - Old MacDonald, Mary had a little lamb, Over in the barnyard, Oats, peas, beans and barley grow. Na razie króluje u nas stary poczciwy MacDonald, Zuzia nuci sobie "ija ija".

Najbardziej urocza z naszych dźwiękowych książeczek  - Świeć na niebie, mała gwiazdko. Duuuży plus (dla nas - miłośniczek sów) za słodkie sówki i śliczne rysunki w pastelowych kolorach. 4 guziczki - z dźwiękami i światełkami - pierwszy to melodia "Twinkle twinkle little star"  - jedna z ukochanych piosenek Zuzi, dzięki Super Simple Songs! :) , do tego dwie błyszczące gwiazdeczki no i sówka - hu hu! 




Książeczki dźwiękowe nie mają u nas osobnej półki ;) 

Ten króciutki wpis jest częścią akcji 

Więcej o akcji tutaj: https://dzikajablon.wordpress.com/2014/09/09/przygody-z-ksiazka-nowy-projekt-blogowy/ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...