środa, 4 marca 2015

Binta tańczy i Lalo gra na bębnie - Eva Susso i Benjamin Chaud, wyd. Zakamarki



Jeśli Wasze maluchy są niecierpliwe i nie lubią, gdy w książce jest dużo tekstu, to dzisiejszy wpis powinien Was zainteresować. Eva Susso napisała książki idealne dla nich - "Binta tańczy", "Lalo gra na bębnie" i "Babo chce", a Benjamin Chaud je zilustrował. Coś nam się obiło o uszy, że fajne, kiedy więc znalazłyśmy je w bibliotece (co tam, że na drugim końcu miasta) musiałyśmy je przeczytać. A jak przeczytałyśmy, to pokochałyśmy. Już zamówiłyśmy sobie własne egzemplarze w księgarni internetowej. ;) Zuzinka oszalała z zachwytu. ;)






"Binta tańczy" opowiada o dniu z życia sześcioosobowej rodzinki, w skład której wchodzą mama, tata, Ajsza, Lalo, Binta i mały Babo. Mieszkają w malutkim domku z podwórkiem, mają psa i kurę. Pewnego dnia Binta porywa rodzinkę do wspólnego tańca w rytm bębna taty i braci. Tańczą nogi, tańczą pupy. :)  Jest dużo zaskakujących dźwięków, jest radość z bycia z rodziną.




"O! Jaka Binta ładna!"

Babo też chce grać na bębnie :)


Bombelli bombelli bom :) 








Akcja "Lalo gra na bębnie" zaczyna się nad ranem. Niby cała rodzinka śpi, a jednak... Babo puszcza bąki, reszta śpi,  a gdzie jest Lalo? Lalo wychodzi na podwórko i wygrywa na bębnie różne melodie. W końcu rodzinka się budzi (Babo z płaczem) i organizuje głodnemu Lalo śniadanie. I znów: cała rodzina je razem (poza Babo, który paćka, ale czego się spodziewać po maluchu ze smoczkiem w buzi?) słuchając taty grającego na bębnie.



Kap, kap, kap!

Żaba!




Mniam mniam :)







 A wszystko to opowiedziane tak jak widziałoby to małe dziecko - pojedyncze słowa i króciutkie zdania, a do tego ilustracje i dużo wyrazów dźwiękonaśladowczych. Mimo dość abstrakcyjnych ilustracji opowiadania są takie... prawdziwe. Ludzie mają pupy, dzieci puszczają bąki i paćkają jedzeniem. Jest zabawnie, jest radośnie, a przede wszystkim rodzinnie. :)





A takimi słowami podsumowane są te książeczki na okładkach:




"Oszczędna w słowach, ale za to pełna kolorów i dźwięków książeczka inspiruje dzieci i rodziców do wspólnej zabawy - nauki nowych sylab, wystukiwania rytmów i... ruszenia się z kanapy!"




"Podobnie jak poprzednia książka szwedzkiej autorki i francuskiego ilustratora "Binta tańczy”, książka o Lalo i jego wesołej rodzince pełna jest dźwięków, kolorów i pozytywnej energii! Dla całej rodziny może stać się inspiracją do wspólnej zabawy. Bo rytm wystukiwać można przecież nie tylko na bębnie!"










Nie możemy się doczekać aż w nasze rączki wpadnie i "Babo chce"! Na pewno damy znać, czy nam się spodoba!



"Binta tańczy", "Lalo gra na bębnie" - Eva Susso, Benjamin Chaud, wyd. Zakamarki

2 komentarze:

  1. Mój synek należy do tych niecierpliwych dlatego książki z małą ilością tekstu ale za to z masą kolorowych ilustracji są dla nas idealne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można wykrzykiwać krótkie hasła :) U nas też czasem zdarza się tak, że Zuzka nie ma czasu na dłużej zatrzymać się na jednej książce, więc pędzimy przez strony... ;)









      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...