środa, 11 marca 2015

Miłości nie zrozumiesz - słów kilka o ukochanej książce Zuzi

Są takie przedmioty, które lubimy wyjątkowo. Kubek, który mieści idealną ilość herbaty, koc, który grzeje tak jak chcemy, ulubiony sweter czy torebka. Nie muszą być najpiękniejsze, najdroższe czy najlepszej jakości, a jednak coś sprawia, że darzymy je szczególnym uczuciem. Tak też jest z chyba ulubioną książką Zuzi - Twit Twoo autorstwa Maddy McClellan. Idealna dla małej fanki sówek :)


Kupiliśmy ją w second handzie, kosztowała 2 zł. :) Jest to wersja anglojęzyczna, ale nam to nie przeszkadza. Gdy Zuzia ma czas i nie musi biec do innych zajęć lub innych książek, realizujemy dwie wersje językowe ;) No, ale bywa, że szybko wykrzykujemy te krótkie zdania.

Tak to się zaczyna... 

"Owls big and small"

Impreza u sówek to super zabawa, pokazujemy jak dmuchamy
 w gwizdki i jak trzymamy baloniki :)

Owls in the dark!



Nie wiem, co ta książka ma w sobie, ale Zuzia wraca do niej każdego dnia. Znamy ją z Zuzinkowym Tatą na pamięć, co się zawsze wydaje, gdy Zuzka źle przewróci strony, a my recytujemy z pamięci. Od razu szuka właściwej strony, nic nie można opuścić. 

Książka jest krótka, wprowadza m.in. nazwy różnych miejsc w domu (kitchen, hall, rooftop), sprawdzi się jako materiał do nauki liczenia, bo na każdej stronie znajduje się po kilka sówek. 

Sówkom daleko do piękności, "historia" nie jest skomplikowana ani szczególnie fascynująca, a jednak - książka musi być czytana na okrągło. 


A czy Wasze dzieci mają takie książki, które kochają miłością niewytłumaczalną? ;) 



T'wit T'woo - Maddy McClellan


5 komentarzy:

  1. Mój Bąbelek również uwielbia sówki:D Szczególnie gdy taka jedna z Ikei codziennie ją wita:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i dodam, że książka wpadła mi w oko. Chyba musimy poprosić kogoś aby dorwał ją nam za granicą:D

      Usuń
    2. Mamy i sówkę z Ikei, mamy! :) A nawet dwie! Sówkę i zapaSówkę :)

      Usuń
  2. Mój Franek nie ma takiej książeczki, jeszcze nie ma. Bo chyba każdy maluch taką książeczkę ma, ja też w dzieciństwie męczyłam rodziców opowieścią o zajączku na zakupach ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas generalnie każdy dzień to niemal nieprzerwane czytanie... Nawet w łazience nie możemy sobie zrobić przerwy. Marzyłam o córce-czytelniczce, a teraz mnie trochę zaczyna przerastać skala tej miłości... ;)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...