środa, 28 października 2015

Przygody z książką: Julia Donaldson i Axel Scheffler idealni na Halloween

Lada dzień Halloween. Wiem, że toczą się spory wokół decyzji - obchodzić czy nie obchodzić. Ja z racji zawodu zawsze o ten temat zahaczam, dlatego dziś w ramach Przygód z książką naskrobałam kilka słów o książkach, którre będą się świetnie wpisywać w klimat Halloween. Mowa tu o trzech książkach autorstwa Julii Donaldson z ilustracjami Axela Schefflera - "Miejsce na miotle" oraz "Gruffalo" i "Mały Gruffalo".



Nie bójcie się, kliknijcie "więcej". :)






"Miejsce na miotle" to historia o pewnej Czarownicy, której zdarzało się gubić różne przedmioty... Czarownica ta podróżowała miotłą wraz ze swoim kotem, jednak wiejący nieustannie wiatr porywał jej kapelusz czy kokardkę z warkocza (czy to nie urocze? Wiedźma z kokardką na warkoczu!) zmuszając ją do lądowania i poszukiwania zguby. Na szczęście jednak znalazły się dobre duszczyki, które pomogły jej w poszukiwaniach, w zamian prosząc jednak o miejsce na miotle - na co sympatyczna Czarownica z chęcią się zgadzała.


Tłumek na miotle powiększał się, do czasu aż... Miotła pękła! a jej pasażerowie spadli na ziemię, gdzie czarownicę zaatakował Smok! W jaki sposób jej mali przyjaciele ją ocalą? Czy znajdzie się jakiś sposób na powstrzymanie strasznego Smoka?








Bohaterem "Gruffalo" jest pewna sprytna Mysz. Mysz wędrując po lesie spotyka większe od siebie zwierzęta, które chcą "zaprosić ją na obiad", prawdopodobnie w charakterze głównego dania. Wystarczy trochę wyobraźni i sprytu by nie tylko wykręcić się od bycia zjedzoną, ale i by napędzić niezłego stracha sowie, wężowi, lisowi...


 Gruffalo - to tajna broń Myszy. Opowiada o nim napotkanym zwierzętom. A jest o czym opowiadać, bo Gruffalo ma koślawe kolana, pypcia na nosie, kolce i wiele innych, równie paskudnych atrybutów. A w dodatku żywi się potrawką z lisa, sowimi lodami, wężami ze szczypiorkiem. Nic dziwnego, że zwierzęta w popłochu uciekają, choć przecież każdy wie, że Gruffalo nie istnieje...





A jednak! Sprytna Mysz spotyka na swojej drodze i przerażającego Gruffalo! Czy uda jej się przekonać stwora, że jest bardziej przerażająca niż on sam?


Byłam zaskoczona tym przewrotnym pomysłem, odnoszę wrażenie, że to jednak Mysz jest główną bohaterką, a nie tytułowy Gruffalo. Historia jest zabawna, a jednak podszyta lekko strachem. Myślę, że to ciekawa propozycja na Halloween. Można nie tylko poczuć dreszczyk halloweenowych emocji, ale też przekonać się, że nasza prawdziwa siła to niekoniecznie ta fizyczna. 








A jeśli polubicie Mysz, to koniecznie sięgnijcie po drugą część jej przygód - "Mały Gruffalo". Synek Gruffalo, tytułowy Mały Gruffalo, nic sobie nie robi z ostrzeżeń taty, by nie chodzić po lesie. Karmiony opowieściami o Straszliwej Myszy postanawia wbrew rozsądkowi wyruszyć na jej poszukiwania. Niestraszne mu są jej ostre wąsy, czerwone oczy, czy pokryty łuską ogon. Nie powstrzymują go nawet opowieści spotkanego węża, sowy i lisa o kolejnych gruffalowych przysmakach spożywanych przez Mychę. Czy i Mały Gruffalo zostanie przechytrzony przez Mysz? Warto sięgnąć po tę książeczkę i przekonać się, może właśnie w Halloween?










Wszystkie trzy dzisiejsze propozycje zostały napisane przez Julię Donaldson i zilustrowane przez Axela Schefflera. Przetłumaczył je Michał Rusinek, a wydało wydawnictwo EneDueRabe.



Kto się skusi? Cukierek albo... książka? :)


Post w ramach akcji "Przygody z książką"





21 komentarzy:

  1. Ta wasza Czarownica podobnie jak nasza wygląda bardzo sympatycznie. Chyba się skusimy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem zauroczona Grufallo, ale mój syn się go boi....;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyt piękny to on nie jest, można się trochę przestraszyć. :) Co tylko dowodzi mojej tezie, że to świetna książka na Halloween. ;)

      Usuń
  3. Gruffalo nie lubimy, ale wesoła czarownicę to już owszem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mycha jest fajowa! Sam Gruffalo jakiś taki nijaki...

      Usuń
  4. Uwielbiamy Julię Donaldson - Room on the Broom mamy w wersji dźwiękowej, z guzikami do naciskania, i jest już mocno sfatygowana od ciągłego czytania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gufallo uwielbiamy i czarownicę też znamy i czasami wypożyczamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było nasze pierwsze spotkanie, dzięki rezerwacjom bibliotecznym udało mi się zdobyć wszystkie trzy jednocześnie. :)

      Usuń
  6. Bardzo sympatyczne :) poszukamy w bibliotece!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze właśnie z biblioteki były przytargane. :) Uczę się panować nad książkowym zakupoholizmem.

      Usuń
  7. A znasz filmy na podstawie tych książek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie! Dziękuję za informację, chętnie bym obejrzała...

      Usuń
  8. Przewrotny Gruffalo! Zastanawiałam się od dawna o czym jest ta książka i brzmi całkiem dowcipnie, szczególnie w zestawieniu z drugą częścią ^_^
    O czarownicy nie słyszałam jeszcze, więc dla mnie post jak najbardziej odkrywczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wielu miejscach widziałam zachwyty nad Gruffalo, ale treść mnie i tak zaskoczyła. :)

      Usuń
  9. my tak naprawde zadnych typowo halloweenowych lektur nie mamy... musze to nadrobic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wyszło to przypadkiem. Popatrzyłam na półki i tak mnie naszła myśl, że skoro Halloween, to może by tak tematyczny post...

      Usuń
  10. mamy mnóstwo książek Julii Donaldson po angielsku i wszystkie są super!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie lubię się bać wiec nie mamy w domu halloweenowych książek :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...